Rubinowoczerwone owoce o słodkim, niekiedy kwaskowatym smaku… maliny – znak i zapach lata! To właśnie z kwiatów krzewu maliny powstaje rzadko spotykany, ale przepyszny miód malinowy: niezastąpiony przy przeziębieniach.
Krzewy malin to częsty widok w niejednym współczesnym ogródku. Ta tradycja sięga już czasów średniowiecznych, kiedy malina zawitała do ogrodów przy klasztorach, choć pierwsze wzmianki o tej roślinie pochodzą jeszcze sprzed naszej ery. Czerwone owoce, słodkie i pyszne, zapewniły łacińską nazwę krzewu – Rubus, czyli „czerwony”. Maliny uprawia się nad Wisłą zarówno na własne potrzeby, jak i na eksport – Polska od lat plasuje się w czołówce producentów malin.
Maliny symbolem lata!
Owoce krzewu maliny zazwyczaj kojarzą się nam ze słoneczną, letnią pogodą. Malinowe krzewy zaczynają kwitnąć z końcem maja i właśnie wtedy, przez około trzy tygodnie, pszczoły mogą zbierać cudownie pachnący nektar. To stosunkowo krótki okres, dlatego miód malinowy zalicza się do tych trudniejszych w pozyskaniu. Dodatkowe wyzwanie stanowi zasięg lotu pszczoły: w promieniu do dwóch kilometrów od pasieki musi się znaleźć wystarczająco dużo krzewów, żeby można było wyprodukować z nich miód.
Maliny to owoce, które zdecydowanie kojarzą się z latem!
Niektóre odmiany malin kwitną wcześniej – od maja do czerwca – inne później, nawet do października. Maliny z tego pierwszego „rzutu” są mniejsze i nieco kwaskowe, co przekłada się także na smak wytworzonego z nich miodu. Maliny kwitnące wczesną jesienią rosną większe i słodsze, stąd miód pozyskiwany z ich kwiatów również ma słodszy smak.
Miód malinowy to rarytas
Malinowy miód należy do tych rzadziej spotykanych. Jego wyjątkowa słodycz ma lekko kwaskowaty posmak, podobnie jak i same owoce malin. Można go poznać po jasno-słomkowej barwie w stanie płynnym, zaś po skrystalizowaniu staje się jasnożółty albo prawie biały. W Polsce najwięcej plantacji malin – a więc i źródeł miodu malinowego – znajduje się na Lubelszczyźnie.
Polska jest jednym z największych producentów malin na całym świecie.
Miód malinowy znajduje szerokie zastosowanie w kulinariach. Na przykład, jeśli szukamy natychmiastowego zastrzyku energii, to ten miód sprawdzi się idealnie – nawet wyjadany łyżeczką prosto ze słoika. Wspaniale smakuje także w sezonie jesiennych i wczesnowiosennych przeziębień: mało który domowy specyfik stawia na nogi tak skutecznie i tak pysznie, jak gorąca herbata o malinowo-miodowym aromacie!
Malinowe SPA
Ale nie tylko kuchnia: miód malinowy można wykorzystać także w domowym spa: wystarczy dodać do kąpieli kilka łyżek miodu i cieszyć się wspaniałym zapachem. Miód posiada także właściwości nawilżające, dzięki czemu skóra po takiej kąpieli będzie gładka i delikatna.
Herbata z miodem malinowym: rozgrzewające panaceum na wszystkie przeziębienia!
